Koncert „Laudate Dominium” – galeria

W ostatnią niedzielę adwentu, 19 grudnia mogliśmy przeżyć wyjątkowe wydarzenie — inaugurację odrestaurowanych organów piszczałkowych w zabytkowym Kościele Najświętszego Serca Jezusowego w Ełku. Organy zabrzmiały podczas koncertu “Laudate Dominum”, na który złożyły się chorały gregoriańskie, improwizacje organowe Jana Sebastiana Bacha, Wolfganga Amadeusza Mozarta, Césara Francka oraz prawykonanie Toccaty Ełckiej Piotra Grinholca.

Wykonawcami tej wspaniałej muzyki byli:

Joanna Orzeł-Filipkowska / sopran
Rafał Sulima / organy
Chór KONTRAPUNKT / dyr. Rafał Sulima
Zespół CANTABILE / dyr. Joanna Orzeł-Filipkowska

W podtytule koncertu mogliśmy przeczytać: „medytacje adwentowe” i już na początku widać było, jak trafne jest to określenie. Twarze spokojne, ani wesołe, ani smutne, oczy często zamknięte, a jeśli otwarte to raczej patrzące gdzieś w głąb siebie, ciała, mimo grudniowego chłodu, rozluźnione. Śpiew, który unosił się swobodnie w przestrzeni, docierał do każdego indywidualnie, każdego dotykał osobiście, zapewne inaczej, a jednak w jednorodnym duchu.

A później zagrały organy. Organy piszczałkowe. Piszczałkowe — cóż za myląca nazwa? Kiedy organy się odezwały, to niemalże zadrżała posadzka. Potężny dźwięk wysunął się z empory, ograniczony sklepieniem kościoła spłynął po ołtarzu, rozlał w nawy boczne, ale nic nie stracił ze swej mocy. Można go było poczuć na opuszkach palców, na końcach włosów i w ich cebulkach, doświadczyć przez podeszwy stopami. Potęga! Takie dźwięki zawsze powinny brzmieć właśnie w kościołach. Monumentalizm muzyki i architektury w idealnej symbiozie.

Zakończenie skomponowanej przez Piotra Grinholca specjalnie na tę okazję „Toccaty Ełckiej” przeszło w nastrój radosny, bo przecież zbliżają się radosne święta. Tę zmianę widać było także w słuchaczach — w ich twarzach i nieświadomie przytupujących stopach.

Jedyne, czego brakowało, to oklaski w niezręcznych chwilach ciszy pomiędzy utworami. Dłonie aż rwały się do działania, jednak konwencja koncertu w kościele hamowała te porywy uczuć. Dopiero na zakończenie twórcy zostali nagrodzeni dużymi i szczerymi oklaskami.